„Operacja – Henrych”… zakończona

Mimo trudnego roku szkolnego w wieleńskim Zespole Szkół udało się owocnie zakończyć kolejny historyczny projekt edukacyjno-badawczy. Celem działań projektowych była renowacja pomnika i odtworzenie tablicy nagrobnej Wandy Henrych z domu Karskiej oraz ocalenie od zapomnienia jej historii.

Na cmentarzu Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi pochowanych jest wiele interesujących i tajemniczych osób.  Jedną z nich jest  właśnie Wanda Henrych nazywana w Wieleniu Pułkownikową Henrychową.

Wanda Henrych z domu Karska urodziła się 25 maja 1875 roku w Warszawie. Do Wielenia przybyła wraz z Marią Jabłońską 12 kwietnia 1945 roku, z którą następnie dzieliła pokój w Domu Pomocy Społecznej. Pani Wanda była żoną Adama Henrycha, pułkownika II RP, uczestnika wojny polsko-bolszewickiej oraz znanego przedwojennego inżyniera i architekta, aktywnie wspierającego – mimo podeszłego wieku – Powstanie Warszawskie oraz polskie podziemie. Po upadku powstania i pacyfikacji Warszawy przez Niemców, małżonkowie rozstali się w celu uniknięcia konsekwencji oraz represji najpierw nazistów a następnie władz komunistycznych.

Prawdziwe świadectwo swojego człowieczeństwa Państwo Henrych dali podczas okupacji, kiedy to z narażeniem życia ukrywali w swoim domu Żydów, pomagając im tym samym uniknąć zagłady. Informacje na temat znajdują się m.in. w publikacji Władysława Bartoszewskiego.

 

Warszawa
[…]
U p. Wrzoskowej przechowywała się p. Wolmanowa i p. Wrzoskowa przez cały czas okupacji miała u siebie jako pielęgniarki zawsze Żydówki, ażeby je w ten sposób ratować. Na jej
prośbę p. Wanda Henrychowa przechowywała u siebie kolejno krewne pierwszego męża p. Wrzoskowej (adwokata Rotwanda) – panie Stefanię „czarną” i „białą” Stefę. Pani Henrychowa przyjmowała do siebie również inne Żydówki, m. in. p. Kasmanową. Obecnie p. Henrychowa przebywa w klasztorze.
[…]

Ten jest z ojczyzny mojej. Polacy z pomocą Żydom 1939–1945,
Władysław Bartoszewski, Zofia Lewinówna, Kraków 1966, str. 184

 

Wanda Henrych zmarła 3 maja 1975 roku i została pochowana w jednej mogile z współlokatorką Marią Jabłońską. Jej nekrolog ukazał się w Życiu Warszawy 20 czerwca 1975 roku.

Zadaniem nas współczesnych jest pamięć o tych, którzy odeszli, a świadectwo ich życia powinno trwać. Słowa te były swego rodzaju mottem przewodnim działań prowadzonych przez uczniów i nauczycieli historii Zespołu Szkół w Wieleniu. Projekt koordynowany przez historyka Roberta Grzebytę trwał blisko osiem miesięcy opierając się na badaniach źródłowych i wyszukiwaniu informacji dotyczących Wandy Henrych, zbiórce funduszy na renowację jej pomnika oraz przeprowadzeniu prac renowacyjnych. Inicjatywę i działania społeczności szkolnej, oprócz rodziców i nauczycieli ZS w Wieleniu, wsparły Siostry ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi w Wieleniu, mieszkańcy naszego miasta oraz lokalni i ponadlokalni miłośnicy historii z Piły, a nawet Szczecinka.

Prace renowacyjne wzorowo przeprowadziła firma PIASKO – KAMIENIARSTWO z Miałów, której właściciel żywo zainteresował się projektem i historią Pani Pułkownikowej.

W ostatni czerwcowy poniedziałek miało miejsce symboliczne podsumowanie projektu i wspólna modlitwa przy grobie Wandy Henrych i Marii Jabłońskiej. Uczestniczyli w nim Siostra Dyrektor Ewa Pollus i Siostra Przełożona Barbara Borowiak, Dyrektor ZS w Wieleniu Karol Nowakowski, wieleński regionalista Stanisław Wielebski, uczennica klasy II LO Klaudia Grott oraz historyk Robert Grzebyta. Owocem projektu jest przede wszystkim odnowiony pomnik Wandy Henrych oraz przejęcie nad nim opieki przez społeczność szkolną wieleńskiego Zespołu Szkół. Efektem dodatkowym jest także zapowiedź wzajemnej współpracy pomiędzy Zgromadzeniem Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi oraz Zespołem Szkół w Wieleniu dotycząca wyszukiwania innych ciekawych pensjonariuszy pochowanych na tutejszym cmentarzu oraz opracowania i upublicznienia ich historii. ROB-ROG